2 kwietnia 2016

Obroża z linki paracord od ParaWOOF- test


Miesiąc temu Benia dostała do przetestowania obrożę z linki paracord od ParaWOOF. Paracord jest to wytrzymała linka spadochronowa i jak się okazuje doskonale nadaje się na psie obroże i smycze.

Zacznę od początku czyli od wyboru obroży, a konkretnie modelu i kolorów linek. Jeśli nie wiemy jak to zrobić to na stronie znajdziemy bardzo przydatne instrukcje. Przy zamówieniu trzeba pamiętać żeby podać dokładny obwód szyi psa, ponieważ nie ma możliwości regulacji obroży. My dostaliśmy obrożę "King cobra" w kolorze fioletowo-turkusowym.


Obroża przyszła zapakowana w błękitny woreczek, wyglądało to bardzo ładnie i estetycznie i już od początku cieszyło oczy. W paczuszce znalazłam również breloczek dla mnie co było miłym zaskoczeniem :D

Pierwsze wrażenie po wzięciu obroży do rąk: ... ale ona ciężka. Faktycznie jest masywniejsza i cięższa od obroży taśmowych czy tkaninowych lecz Beni to nie przeszkadza.
Obroża jest starannie wykonana, wszystkie linki są mocno splecione i nawet po miesiącu używania nic się nie pozaciągało. 


Obroża posiada dwa okucia: jedno większe, czarne do przypięcia smyczy, drugie mniejsze do przyczepienia np. adresówki (jest to kolejnym plusem). Niestety na czarnym okuciu widać już drobne zadrapania. 


Po ponad miesiącu używania obroża zdążyła się znacznie wybrudzić, co było raczej nieuniknione. Jednak paracord ma dużą zaletę, a mianowicie nie przyczepia się do niego sierść. Powiem Wam szczerze że nie wiedziałam o tym i nie spodziewałam się, że po ściągnięciu obroży nie będzie na niej ani jednego włosa. Jeśli jakiś się przez przypadek przypałęta to można go zdmuchnąć i po kłopocie. Wszystkie dotychczasowe obroże Beni już po pierwszym dniu są całe w sierści, szczególnie te z polarkowym podszyciem, a tutaj proszę ani jednego kłaczka :)


Przyszedł czas na pranie i pytanie czy lepiej zrobić to ręcznie czy w pralce. Ręcznie mi się nie chciało więc zaryzykowałam i wrzuciłam obrożę do pralki. Po praniu obroża wyglądała jak nowa, ani śladu brudu. Kolory pozostały żywe, splot mocny, bez żadnych zaciągnięć. Ponadto wyschła bardzo szybko. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to trochę odkleiły się rogi naklejki na klamrze i niestety zarysowania na czarnym okuciu psują trochę wrażenie nowości ;)


Podsumowując jestem bardzo zadowolona z obroży. Jest bardzo wytrzymała i solidna, a ponadto bardzo ładna i doskonale prezentuje się na Beni. Widać ją nawet w jej gęstym futrze. Teraz brakuje mi tylko smyczy do kompletu, muszę sobie taką sprawić w najbliższym czasie :D


Niestety ParaWOOF w chwili obecnej nie przyjmuje zamówień. Mimo wszystko zachęcam do zajrzenia na ich stronę i obejrzenia całej kolekcji obroży, smyczy, a nawet bransoletek. Może wkrótce będziecie mogli zaopatrzyć się w śliczną paracordową obróżkę :D

2 komentarze:

  1. Te paracordowe wyroby są świetne, sama miałam ochotę zrobić sobie komplecik sama, tylko jakoś nie po drodze mi z sklepem :P
    Pozdrawiamy Biscuit Life | Zapraszamy na KONKURS!

    OdpowiedzUsuń
  2. My też mamy taką obrożę którą sama robiłam :)
    Zapraszam również na mojego bloga :
    czesterowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń