29 sierpnia 2015

Fast cleaner- recenzja

Fast Doggy Cleaner jest to płynny szampon w postaci mgiełki. Służy do usuwania miejscowych zabrudzeń bez użycia wody. Poniższe zdjęcie przedstawia opis produktu znajdujący się na buteleczce.

USUWANIE ZABRUDZEŃ:

Żeby skutecznie przetestować Fast cleaner czekaliśmy na niepogodę: deszcz, kałuże i błoto. Doczekaliśmy się tylko marnego deszczyku, po którym nie było nawet jednej kałuży. Na szczęście wyprawa nad rzekę oraz mokra ziemia umożliwiły Beni ubrudzenie się. Mogliśmy więc zabrać się do działania…

Brudną łapę spryskałam preparatem i przetarłam ściereczką. Brud zniknął w ekspresowym tempie. Sierść pozostała czysta, sucha i pachnąca. 

Po kilku dniach znowu trochę popadało i postanowiłam wypróbować Fast cleaner jeszcze raz… tym razem robiąc małe porównanie. Jedną łapę wyczyściłam za pomocą preparatu i ściereczki, a drugą samą, suchą ściereczką. Jak widać na zdjęciach poniżej, efekt końcowy wyszedł podobnie, więc samą ściereczką również można skutecznie pozbyć się brudu. Może łapka umyta płynnym szamponem jest bielsza… a może tylko mi się tak wydaje. Na pewno pięknie pachnie i to ją różni ;) Oczywiście nie wszystkie zabrudzenia można wyczyścić tylko za pomocą ścierki więc Fast cleaner jak najbardziej się przyda.

ZAPACH:

Fast Cleaner ma cudowny zapach trawy cytrynowej. Przynajmniej dla mnie ten aromat jest przyjemny, dla Beni chyba niekoniecznie. Nie wyglądała na zachwyconą, lecz trudno stwierdzić jak działa on na psy.

Wyobraźcie sobie taką sytuację: planujecie wyjazd do rodziny, na seminarium czy psią imprezę, a Wasz pupil mówiąc ładnie, brzydko pachnie. Nie ma już czasu i możliwości na kąpiel. Fast Cleaner jest doskonałym rozwiązaniem w takiej sytuacji. Spryskujemy nim psa, przeczesujemy sierść i futrzak jest gotowy do drogi.

Zapach utrzymuje się przez kilka dni. Niestety nie likwiduje przykrego zapachu lecz go neutralizuje.

Dodam jeszcze, ze po spryskaniu sierści preparatem lepiej się ją rozczesuje. 

FAST CLEANER KONTRA KLESZCZE:

W opisie produktu jest informacja „Aromat trawy cytrynowej zawarty w preparacie dodatkowo działa odstraszająco na pasożyty takie jak kleszcze." Testowaliśmy preparat w okresie, gdy kropelki na kleszcze przestały działać. Z tego co zaobserwowałam w dniach, gdy zapach utrzymywał się jeszcze na sierści, Benia nie miała żadnego kleszcza, a biegała w naprawdę wielkich krzakach. Może to był tylko przypadek, a może kleszcze faktycznie nie lubią zapachu trawy cytrynowej. Teraz pasożyty te są uodpornione na tak wiele preparatów, że naprawdę trudno to stwierdzić. Mam jednak nadzieję ze aromat trawy cytrynowej naprawdę działa :)

Na zakończenie wypisze zauważone przeze mnie wady i zalety produktu.

PLUSY:
  • Usuwa zabrudzenia bez użycia wody,
  • prosty i szybki w użyciu- bardzo przydatny w podróży,
  • przyjemny zapach,
  • odstrasza kleszcze ,
  • nie uczula,
  • ułatwia rozczesywanie brudnej sierści,
  • po spryskaniu zabrudzonego miejsca i przetarciu ściereczką sierść pozostaje sucha. Po umyciu łap wodą trzeba je jeszcze osuszyć, więc użycie płynnego szamponu jest szybsze i bardziej komfortowe.

MINUSY:
  • Zastanawia mnie dlaczego cały opis znajdujący się na buteleczce z preparatem oraz inne informacje są napisane po polsku, a skład jest w języku angielskim. Uważam że byłoby lepiej gdyby był podany w języku polskim.
Nie mam więcej zastrzeżeń :)

Polecam Fast Doggy Cleaner! Na pewno się przyda szczególnie teraz gdy zbliża się jesień. Ja jestem bardzo zadowolona z jego działania :)

Produkty Dog's Profit (Fast cleaner oraz szampon) można kupić -->TUTAJ<--

Dog's Profit na facebooku -->KLIK<--
 
Dużym plusem jest to, że Dog's Profit przeznacza cześć dochodów  ze sprzedaży produktów na rzecz akcji:

26 sierpnia 2015

Pies w sztuce- Benia!

W wolnych chwilach lubię sobie trochę porysować, pomalować lub po prostu coś stworzyć np. biżuterię. Moim ulubionym tematem są zwierzęta w tym psy. Bardzo często pojawiają się one na moich obrazach, torbach, koszulkach i innych rzeczach które robię. W pierwszym poście zatytułowanym "Pies w sztuce" zaprezentuję wszystkie moje prace plastyczne których bohaterką jest Benia. Chociaż maluję od dziecka to tak na poważnie wzięłam się za to dopiero w wakacje 2014r. więc nie będzie ich zbyt dużo.

 
Obraz w formacie A4 malowany farbami akrylowymi i bejcą na desce.

Świąteczna Benia. Obraz w formacie A4 malowany farbami akrylowymi i bejcą na desce. 
 

Mój pierwszy portret Beni wykonany ołówkiem. Rysowałam go na szybko i na próbę więc jest niedopracowany. Jednym słowem portret jest nieudany, ale miałam zamieścić wszystkie prace z Benią więc muszę go dodać ;)

Drugi ołówkowy portret zdecydowanie bardziej mi się podoba. Jednak to jeszcze nie jest to co chcę osiągnąć. Żeby nie było tak pięknie to oczywiście musiałam zepsuć tło...no cóż do trzech razy sztuka, mam nadzieję, że kolejny będzie udany :)


Biżuterie mam na razie nie z kompletu. Wisior inny, kolczyki inne ale najważniejsze, że z Benią ;) Muszę sobie w końcu zrobić jakiś porządny komplet.


Jeżeli spodobały Ci się moje prace i chciałbyś obejrzeć ich więcej, zajrzyj na moją stronę Artistic world :)

20 sierpnia 2015

Karmnik Northmate Green dla psiego niejadka?


Karmnik Northmate Green został stworzony z myślą o psach, które zbyt szybko pochłaniają jedzenie. Nie mogę jednak opisać go pod tym kątem, ponieważ Benia nigdy szybko nie jadła. Można nawet powiedzieć, że jest psim niejadkiem. Sucha karma może leżeć w misce nietknięta nawet przez tydzień, gdy nie dodam do niej nic dobrego. Postanowiłam więc wykorzystać miskę w celu zachęcenia psa do jedzenia.

Pomiędzy wypustkami karmnika rozrzucam karmę i ukrywam w niej psie przysmaki, kawałki kiełbasy, marchewki, ogórka (w skrócie wszystko co pies lubi). Benia ma za zadanie odszukać smaczne kąski i przy okazji zjeść karmę. Na początku tak było, teraz jednak pies się wycwanił i wybiera same smaczki rozrzucając karmę po całej podłodze ;) Trochę karmy jednak zostanie zjedzone więc Northmate Green sprawdza się u nas lepiej nisz zwykła miska.

Northmate Green używam również aby Benia miała nowe wyzwania, pomyślała trochę jak zdobyć pokarm. 
Żałuję, że nie nagrałam pierwszej próby wydobycia smakołyka z karmnika. Postaram się jednak w skrócie ją Wam opisać. Kawałek kiełbasy położyłam na samym skraju karmnika i kazałam Beni szukać. Biedna nie miała pojęcia jak go wziąć. Próbowała wyciągnąć go nosem. Nie przyszło jej bowiem do głowy że można użyć języka. Po nieudanej próbie stała i wpatrywała się w niego, intensywnie myśląc. Trwało to tak długo że cała rodzina zeszła się żeby popatrzeć na mojego „inteligentnego” psa. Benia myślała… szczekała ze zniecierpliwienia i bezsilności, aż w końcu wymyśliła, że można poprosić o pomoc i poszła przymilać się do mojego taty. Nic to jednak nie pomogło, musiała radzić sobie sama. Po kilkudziesięciu minutach zachęcana przez nas wpadła na pomysł z użyciem języka i odniosła swój kolejny mały sukces! :)

Nie będę opisywać Karmnika Northmate Green, bo takie informacje można znaleźć w prawie każdym sklepie internetowym np. -->TUTAJ<--. Wypiszę jednak kilka zalet i wad takiej miski.

Plusy:
  • nadaje się zarówno dla psich łasuchów jaki i niejadków,
  • uniwersalny rozmiar. Nawet małe psy dają sobie radę w wyjadaniu karmy i świetnie się przy tym bawią. Przeglądając sklepy internetowe znalazłam jednak mniejszą wersję karmnika przeznaczoną dla małych psów i szczeniąt -->KLIK<--
  • można myć w zmywarce,
  • estetyczny wygląd (karmnik przypomina kępkę trawy),
  • daje psu nowe wyzwanie, pobudza do myślenia,
  • zajmuje psa na jakiś czas.
Minusy:

Są tylko dwie rzeczy które mogę uznać za minusy, mianowicie:
  • karmnik ślizga się po podłodze, gdy pies zbyt entuzjastycznie próbuje wyciągnąć jedzenie,
  • niewygodnie się go myje ręcznie (lecz nie jest to problemem gdy się ma zmywarkę).

Cena takiej miski waha się od 90zł do 140zł
Karmnik można kupić m.in. -->TUTAJ<--

Polecam Karmnik Northmate Green zarówno psim żarłokom jak i niejadkom!!